Irena Kwiatkowska

Irena Kwiatkowska

Ur. 17.09.1912 Zm. 03.03.2011

Wspomnienie

Była gwiazdą Kabaretu Starszych Panów i kabaretu Dudek oraz „hermetyczno-sympatyczną poetką Hermenegildą Kociubińską” z Teatrzyku „Zielona Gęś” Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. - Jestem kobietą pracującą, żadnej pracy się nie boję - mówiła w „Czterdziestolatku” Jerzego Gruzy. Irena Kwiatkowska urodziła się w Warszawie w biednej rodzinie. Ojciec Kryspin Stanisław Kwiatkowski był zecerem, namiętnie kupował książki. Wtedy matka krzyczała, że nie ma na buty dla dzieci. W pobliskiej piekarni mała Irena układała chleby, za co dostawała bochenek. Uczyła się w IX Liceum Ogólnokształcącym im. Hoffmanowej, trenowała szermierkę. Gdy zdawała na wydział aktorski Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej, Aleksander Zelwerowicz podobno powiedział na jej widok: „Warunków to pani nie ma, trzeba dużo pracować”. Zgłaszała się do odpowiedzi na każdych zajęciach, więc Zelwerowicz pytał: „Kto na ochotnika, poza Kwiatkowską?”. Uwielbiał ją. Przepowiedział: „Powoli będziesz się pięła w górę, a w drugiej połowie życia nie będziesz schodzić ze sceny”. Jej teatralnym debiutem, w roku 1935 w teatrze Cyrulik Warszawski, była niema rola Świerszcza w spektaklu wg Dickensa. „Będziesz stała obok kominka i nic nie mówiła” - usłyszała. W czasie II wojny światowej Irena Kwiatkowska pracowała w kuchni ZASP. Była żołnierzem Armii Krajowej, walczyła – jako łączniczka – w Powstaniu Warszawskim: „Byłam, wydaje mi się, dosyć dzielną dziewczyną, a poza tym miałam poczucie odpowiedzialności za Ojczyznę. Nie było pardonu, gdy mnie Polska woła, to siła wyższa”, wspominała później. Po wojnie związała się z krakowskim kabaretem Siedem Kotów, gdzie teksty dla niej pisał Konstanty Ildefons Gałczyński. Później, w Teatrzyku „Zielona Gęś”, stworzył – też specjalnie dla niej – postać „hermetyczno-sympatycznej poetki Hermenegildy Kociubińskiej”. O Kwiatkowskiej mówił: „Lepszej aktorki nie było i lepszej nie będzie”. W 1948 roku Irena Kwiatkowska wróciła do Warszawy, grała też w Poznaniu i Katowicach. Wśród ponad stu jej ról scenicznych była Dulska w „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej, Aurelia w „Wariatce z Chaillot” Jeana Giraudoux, Chudogęba w „Wieczorze Trzech Króli” Wiliama Szekspira i Eugenia w „Tangu” Sławomira Mrożka. W kabarecie radiowym Jeremiego Przybory „Eterek” była wdową Eufemią, aby później trafić do Kabaretu Starszych Panów, stworzonego przez Przyborę i Jerzego Wasowskiego. Tam grała Hrabinę Tyłbaczewską, Damę Jarzynową i Żebraczkę. W radiu brylowała w „Podwieczorku przy mikrofonie” i w audycji dla dzieci „Plastusiowy pamiętnik”: „Dzieci pisały do Plastusia długie listy, a pewien chłopiec przysłał dwie pary uszytych z jakiejś tkaniny bucików, żeby Plastuś nie chodził boso. Napisał, że wysyła dwa rozmiary, bo nie wie, jaki jest numer stopy Plastusia. Bardzo mnie to wzruszyło" - mówiła. Dudek Dziewoński tak wspominał jej nie do końca wykorzystany talent: „Irka Kwiatkowska należy do ludzi niepijących. Otóż byliśmy nieco zaskoczeni, kiedy wkrótce po wyjściu „Batorego” z Gdyni, gdy zostaliśmy zaproszeni przez ochmistrza i oficera rozrywkowego, w kajucie tego pierwszego Irka na pytanie, jakim trunkiem można ją poczęstować, poprosiła o koniak. Na nasze zdumione spojrzenia odpowiedziała: - Moi drodzy, mamy przed sobą dwa tygodnie absolutnego luzu, nie jest więc niczym strasznym, jeżeli wypiję sobie kulturalną dawkę szlachetnego trunku, bo kiedy, jak kiedy, teraz mogę się odprężyć. W trakcie tego odprężeniowego posiedzenia Irka zaczęła opowiadać, jak załatwiała sobie miejsce na Powązkach. Znam jej wszystkie monologi, ale to opowiadanie przerosło wszystko, co słyszałem. Płakaliśmy, dusząc się ze śmiechu, Gołas zjadł kawałek szklanki”. W filmie rzadko dostawała ciekawe role: z Kazimierzem Rudzkim stworzyła parę rodziców Krzysztofa Janczara w serialu Jerzego Gruzy „Wojna domowa” (1965), a w musicalu „Hallo, Szpicbródka...” (1978) Janusza Rzeszewskiego i Mieczysława Jahody, jako teatralna bufetowa Makowska wykonała taneczno-wokalny numer „Roztańczone nogi”. W „Rozmowach kontrolowanych” (1991) Sylwestra Chęcińskiego była ciotką Stanisława Tyma. Jej najbardziej znaną rolą była kreacja „kobiety pracującej” w kultowym serialu „Czterdziestolatek” (1975-1978). Nazwa postaci wzięła się od słów wypowiadanych przez bohaterkę w każdym odcinku: „...bo ja jestem kobieta pracująca – żadnej pracy się nie boję”. Zwrot wpisał się do języka potocznego, będąc humorystycznym symbolem emancypacji kobiet. W 1994 r. Irena Kwiatkowska przeszła na emeryturę, ale wciąż występowała. Mówiła: „A kiedy już się stanę prawdziwą emerytką, chciałabym pracować w warszawskich Łazienkach, jako sprzątaczka, i grabić liście”. Pytana o sekret swej długowieczności rzekła, że są nim ryby: pstrągi i pieczone karpie. Jak podpowiedziała jej pewna Szwajcarka, ryby trzeba jeść pieczone i tłuste. Była religijna. Mówiła: „Wszystko zawdzięczam Panu Bogu, który rozdaje talenty. Dziękuję mu codziennie”. Nigdy nie dała się namówić na napisanie autobiografii. Szykowała się kiedyś do wywiadu rzeki, ale gdy dziennikarz poprosił na wstępie o „jakieś pikantne szczegóły” powiedziała, że do tego służy konfesjonał i zerwała umowę. We wrześniu 2010 r. z okazji jej 98. urodzin, w ogrodzie w Skolimowie odsłonięto Ławeczkę z Humorem Ireny Kwiatkowskiej. Można na niej usiąść i posłuchać jedenastu najbardziej znanych piosenek i monologów aktorki. Zmarła w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich im. Wojciecha Bogusławskiego w Skolimowie.

Jacek Szczerba

Zdjęcie profilowe: Jacek Łagowski / Agencja Gazeta