Pożegnania
Wasze wspomnienia, kondolencje i myśli o zmarłych
-
Minęły już ponad 4 miesiące. Prawie co tydzień byłem u Ciebie, żeby podlewać kwiatki, wietrzyć i pokazywać Twoje mieszkanie. Nie raz łapałem się na tym, że wchodząc mówiłem głośno "Cześć Mirka, co słychać, co u Ciebie?" ...i wcale nie byłbym zdziwiony widząc Cię siedzącą w fotelu, zmęczoną chorobą, ale ciągle walczącą. "Co u Ciebie synku, dobrze, że już jesteś".
Teraz czuję, że wszędzie tam byłaś Ty, powoli się to kończy, z każdym wyniesionym meblem i książką, a do mnie jakby zaczynało to docierać... Co mi pozostanie? Te kilka ramek ze zdjęciami? Gdzie będę się z Tobą spotykał? Tam w Grojcu na cmentarzu? - Tak, czasem tak, ale to miejsce choć dla Ciebie tak ważne, dla mnie pozostanie inne... Cała Ty byłaś tu, to tu się przeniosłaś, by na nowo próbować żyć w tak ciężkich dla siebie chwilach. Tylko pełne zaangażowanie i entuzjazm pozwalały Ci zapomnieć o swoim przekornym losie. Skąd miałaś tą siłę? Czy ja potrafiłbym takim być?
Wierzę, że jesteś tam, patrzysz i czuwasz nad nami. Proszę Cie, bądź zawsze blisko.