Wspomnienie o Mieczysławie Kozłowskim
24.02.1942 - 30.07.2015
W czwartkowy ranek 30 lipca br. dotarła do rodziny i przyjaciół wiadomość, że Mieczysław Kozłowski odszedł od nas na zawsze ! Z bólem i trudem, przychodzi nam mówić o nim w czasie przeszłym,bo też trudno pogodzić się z tym, że nie będzie Go wśród nas !
Ś.p. Mieczysław urodził się 24 lutego 1942 r. w Jacni k/Zamościa, w rodzinie wielodzietnej, w atmosferze działań wojennych. Wcześnie utracił rodziców, więc był wychowywany przez starszą siostrę, która służyła Bogu i ludziom-zapewniła mu warunki do dobrego wychowania.
Żył w kulturze chrześcijańskiej i miał podstawy do tego, by być prawym człowiekiem. Zahartowany trudami życia i ciekawy świata i przyrody, ukończył Technikum Drzewne, by kontynuować ten kierunek w Wyższej Szkole Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Dobrze wykształcony założył rodzinę i z nią zamieszkał w Opolu. Pełnił ważne funkcje zawodowe i społeczne, będąc pedagogiem w szkole zawodowej, jednak na kilkadziesiąt lat związał się z Opolską Fabryką Mebli, która cieszyła się renomą w Europie. Ciesząc się zaufaniem, został przewodniczacym Rady Robotniczej, potem głównym konstruktorem fabryki, wreszcie dyrektorem technicznym. Jego hobby to wzorowo utrzymana działka blisko domu, wielokrotnie nagradzana przez specjalne komsje.
Mieczysław był dobrym, spolegliwym mężem oraz wzorowym ojcem i dziadkiem. W niezwykły sposób kochał córki, dając im to co najlepsze, pokazywał im świat, wspierał je w każdej sytuacji życiowej. Z miłością, troską i akceptacją patrzył na dorastajace wnuki, niczego w zamian nie oczekując. Przyjaciół miał wielu, bo tworzył klimat życzliwości i serdeczności. Był kulturalnym, wrażliwym i mądrym człowiekiem, więc w Jego towarzystwie każdy czuł sie dobrze.
Jednak życie go nie oszczędzało ale z pokorą i uśmiechem znosił jego trudy. Po śmierci kochającej i opiekuńczej żony Ireny, podupadł na zdrowiu, więc ostatnie lata życia, nie były łatwe. Cierpiał w milczeniu nie narzekając i nie wymagając zbyt wiele od najbliższych ale miał zapewnione warunki do tego, by godnie spędzić ostatnie lata życia.
Kochany przez braci, szwagierki, szwagrów i przyjaciół na długo zostanie w naszej pamięci !
Odprowadzony przez licznie zgromadzonych, został pochowany 3.08 br. obok żony Ireny na Cmentarzu Komunalnym w Opolu.
"Kiedy przychodziłeś na świat, ty jeden płakałeś, gdy wszyscy się cieszyli, a teraz wszyscy płaczemy za Tobą".
Rodzina Polaków