Andrzej Żuławski

Andrzej Żuławski

Ur. 22.11.1940 Zm. 17.02.2016

Wspomnienie

Reżyser, pisarz, enfant terrible. Był polskim inteligentem. A zarazem obywatelem świata wolnym od narodowej ideologii. Miał świetne wykształcenie - studia filmowe w paryskim IDHEC, filozofia na Sorbonie. Był spadkobiercą obfitującego w talenty rodu Żuławskich - jego ojciec Mirosław był dyplomatą i pisarzem. Artystami byli trzej jego wujowie: poeta i tłumacz Juliusz, malarz Marek i kompozytor, taternik Wawrzyniec. Ich ojcem był Jerzy (1874-1915), autor "Trylogii księżycowej", młodopolskiej katastroficznej powieści science fiction, którą w 1977 r. ekranizował Andrzej Żuławski. Dwukrotnie uniemożliwiano mu robienie filmów w kraju. Jego drugi film, "Diabeł" (1972), orgiastyczny horror dziejący się w Polsce czasów rozbiorów, z postacią prowokatora uniemożliwiającego bohaterowi działalność konspiracyjną, został uznany za aluzyjną przypowieść o wydarzeniach 1968 r. i odłożony na półkę. Żuławski wyjechał wtedy do Francji, gdzie zrealizował "Najważniejsze to kochać" z Romy Schneider - film zyskał tam status kultowego. Władze pozwoliły wówczas Żuławskiemu nakręcić kolejny film w Polsce. Postanowił zekranizować powieść swego stryjecznego dziadka. Realizację filmu "Na srebrnym globie" wstrzymano, gdy wszystko było już gotowe do zdjęć. Minister Janusz Wilhelmi nakazał reżyserowi zniszczenie rekwizytów i dekoracji, ale ekipa nie posłuchała rozkazu i ukryła je we wrocławskiej wytwórni. Żuławski dołączył do dwóch innych wybitnych polskich reżyserów, Romana Polańskiego i Jerzego Skolimowskiego, których faktycznie wypchnięto za granicę. Jednak mimo późniejszego międzynarodowego rozgłosu ("Narwana miłość", "Moje noce są piękniejsze niż wasze dni" i "Wierność" - wszystkie z Sophie Marceau) najśmielsze i najoryginalniejsze filmy Żuławskiego powstały w kraju. "Trzecia część nocy", "Diabeł", "Na srebrnym globie" ukazały zupełnie nowe możliwości opowiadania filmowego, niepodobne do niczego, co było w naszym kinie - halucynacyjne, gwałtowne, subiektywne, tworzone w transie jak dużo późniejsze filmy Davida Lyncha. W każdym z tych filmów Żuławski wywracał tradycyjne, utrwalone w PRL-u myślenie o człowieku, według którego jednostka podporządkowana jest narodowi, a los indywidualny - historii. Filmy Żuławskiego dzieją się wewnątrz człowieka, w sferze świadomości. Są fascynującą (choć nieraz odpychającą) podróżą w głąb wyobraźni autora, człowieka badającego granice wolności, a zarazem pełnego agresji, dla którego twórczość stawała się ukojeniem. W jednej z powieści podaje formułę: "działanie przez zaprzeczenie". Tak właśnie działał w sztuce i w życiu. Był postacią rozpiętą między sprzecznościami. Swoim stylem bycia, swoimi filmami oczyszczał pole pod jakieś wyższe, niedostępne człowiekowi poznanie - był artystą romantycznym.

Tadeusz Sobolewski

Zdjęcie profilowe: Sergiusz Pęczek/Agencja Gazeta