Janina Paradowska

Janina Paradowska

Ur. 02.05.1942 Zm. 29.06.2016

Wspomnienie

Powtarzała, że polityka jest jedną z najważniejszych sfer życia człowieka. Że polityką trzeba się interesować, bo jeśli nie, to polityka tak czy owak nas nie ominie, zagarnie i zapuka do naszych drzwi. Janina Paradowska była jedną z najbardziej wpływowych komentatorek politycznych. – Bywała w swoich poglądach ostra, stanowcza, zdecydowana. Ale właśnie dlatego tak bardzo była słuchana – wspominał redaktor naczelny „Polityki” Jerzy Baczyński. Ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, chociaż zawsze marzyła, aby zostać aktorką. Karierę dziennikarską zaczynała w „Kurierze Polskim”. Na początku lat 80. była m.in. szefową struktur NSZZ „Solidarność” w należącym do Stronnictwa Demokratycznego wydawnictwie Epoka. Później pracowała w „Życiu Warszawy”. Dziennikarstwem politycznym zajęła się w 1989 r. – Większość peerelowskich dziennikarzy politycznych zniknęło, bo uważano, że są skompromitowani. Została pustynia. Była wolna przestrzeń, to w nią weszłam – wspominała. W 1991 r. Janina Paradowska dołączyła do zespołu redakcyjnego „Polityki”. Była komentatorką polityczną, a także inicjatorką Salonów „Polityki”, w których rozmawiała z politykami, przedsiębiorcami, przedstawicielami mediów i kultury. Współpracowała z TVP 1, gdzie w latach 1993-94 prowadziła program publicystyczny „Gorąca linia”. W kolejnych latach prowadziła zajęcia na studiach dziennikarskich Collegium Civitas, pracowała w Superstacji, została publicystką Radia TOK FM, w którym przez lata prowadziła „Poranki”. Jeden jedyny raz nie przyszła rano na czas do studia. Okazało się, że w nocy umarła. Była laureatką licznych nagród, m.in. Nagrody im. Adolfa Bocheńskiego (1997), Nagrody Wieczystej Fundacji im. Ksawerego i Mieczysława Pruszyńskich (1999), Nagrody im. Andrzeja Urbańczyka (2004). W 2002 r. została nagrodzona Złotą Akredytacją do Sejmu przyznaną najlepszej dziennikarce prasy ogólnopolskiej, w tym samym roku otrzymała nagrodę Grand Press dla najlepszego dziennikarza. W 2011 r. uhonorowano ją Nagrodą Kisiela „za własny głos”. – Janka była niezmiennie w znakomitej formie. Tak nam się wydawało. Że są takie osoby, których choroba, słabość omijają – mówił redaktor Jerzy Baczyński. – Ale jednocześnie wiemy, bo Janka sama wielokrotnie o tym mówiła i pisała, że była przygotowana na śmierć. Od czasu tragicznej śmierci jej męża Jurka Zimowskiego mówiła nam, że ona właściwie jest już gotowa odejść i dołączyć do Jurka w każdej chwili. Mimo to wszyscy mieliśmy nadzieję, że zostanie z nami długie lata.

Redakcja

Zdjęcie profilowe: Stefan Romanik / Agencja Gazeta