Pożegnania
Wasze wspomnienia, kondolencje i myśli o zmarłych
-
....coraz bardziej mi Ciebie brak... jeszcze tylko pozostał Twój głos na poczcie komórki...
-
Myślę jak Zbyszek z moim ojcem Krzysztofem i jego rodzeństwem, Anulą i Kazimierzem, w młodych latach spędzał mile czas na zielonych ląkach w Bieszczadach, na zdjęciach widać szczęście w ich oczach. Wyobrażam Was sobie teraz we wiecznej i głębokiej szczęśliwości, w stanie błogosławieństwa.
-
Zbyszku, pierwszy raz spotkałam Cię 1992, na zjezdzie rodzinnym.
Twoje przemówienie - serdeczne, eleganckie, pełne poczucia humoru.
Niedziele w Podkowie, spacery po Warszawie, wspomnienia o Balgrodzie.
Rozmowy z Toba - z Tobą - ujmujące, głębokie, życzliwe.
Zak mi zostaniesz w pamieci.
Do zobczenia, kochany Zbyszku! -
Trudno jest pisać o bliskich "był". A jednak ...Wujek Zbyszek był takim"przedwojennym człowiekiem" - o dobrych manierach, eleganckim, zawsze dobrze ubranym, z klasą, uroczym i bardzo przystojnym, gdy pojawiał się na jakimś spotkaniu od razu był w centrum uwagi, bo to był KTOŚ, z dużym poczuciem humoru, ciepły, z dużą lekkością opowiadający różne anegdoty, w tym rodzinne.
Nigdy nie słyszałam, żeby mówił źle o innych, miał w sobie dużo ciepła, tolerancji i takiej jakby lekkiej pobłażliwości wobec niedociągnię innych.
Trudno uwierzyć, że nie spotkam już swojego przystojnego Wujka. Zawsze jednak będzie w moich wspomnieniach od dzieciństwa do teraz. -
Do pary z bratem bliźniakiem - parę słów o Ukochanym Wujaszku. Wyjątkowa osobowość - dla nas przede wszystkim prywatnie-Ojciec chrzestny, w dzieciństwie wspaniały nauczyciel, organizator przeciekawych zabaw w Podkowie i na nadjeziornych wspólnych wakacjach. Później kapitalny, mądry, dowcipny rozmówca. Przez młode pokolenie - moich dzieci- których wesela zaszczycił swoją obecnością - nazywany Agentem MI 6 z racji swej elegancji i elokwencji - do niedawna / jak to określił siebie Roger Moore/ ostatni wśród żywych, postać o wartości nie do przecenienia, nie zamacham się powiedzieć - Świetlana. Do zobaczenia Wujaszku
-
Wujaszku.
?Tu główka?.
Ostatni raz było tak strasznie gdy umarł Tato.
Takich dwóch jak Wy nie ma na świecie ani jednego.
Junak, Warszawa, Skodówa, Trabaciki, Piko, Mazury, narty, Podkowa!
Trzeba być wielkim szczęściarzem żeby mieć takie wspomnienia.
Dziękuje za nie nie wierząc w to co się stało.